Leżaki, parasole, bary serwujące zimne drinki i lody – tak zwykle wyobrażamy sobie idealną plażę na Wyspach Kanaryjskich. Jeżeli szukasz tego typu atrakcji, lepiej nie wybieraj się na Cofete. Nie uświadczysz tam kompletnie żadnej infrastruktury znanej z popularnych kurortów. Zaznasz jednak prawdziwego kontaktu z naturą i doświadczysz doznań nieznanych „zwykłym turystom”.
Już sama droga do plaży Cofete może odstraszyć wielu chętnych ją zobaczyć. Łącznie kilkanaście kilometrów szutrówki, szczególnie na ostatnim odcinku naszpikowanej dziurami, stanowi nie lada sprawdzian dla miłośników oszałamiających naturalnych widoków. Aby dostać się na Cofete, jadąc na południe wyspy, tuż za miejscowością Moro Jable musisz zjechać z asfaltu. Dalsza część trasy pokonujesz po drodze nieutwardzonej, choć nadal dość przystępnej. Po kilku kilometrach, które pokonujesz z niezbyt dużą prędkością, jeżeli nie chcesz zniszczyć wypożyczonego auta, dojedziesz do pierwszego skrzyżowania. Jazda na wprost doprowadzi Cię do najbardziej wysuniętego na południe punktu Fuerty, droga odbijająca w prawo, to najdzikszej z plaż na wyspie.
Jak dojechać do plaży Cofete?

Po pokonaniu kilku kilometrów, w tym części tuż przy dość urwistych górskich zboczach, dojedziesz do jedynej w tych okolicach restauracji. My zatrzymaliśmy się tam na obiad – mogę zdecydowanie polecić, choć uprzedzam, że ceny nie są najniższe. Otoczenie i przemiła obsługa zdecydowanie zmniejsza ból związany z uszczupleniem portfela po zjedzeniu tam pysznych owoców morza:) Jakieś 1,5-2 km dalej, prawie przy samej plaży, znajduje się dość pojemny parking (darmowy), na którym możesz zostawić auto i wybrać się na spacer po Cofete. Niezapomniany spacer!

Plaża ma ok. 12 kilometrów długości, jej szerokość w większości miejsc to kilkaset metrów. Kawał przestrzeni! Jeżeli dołożyć do tego, że nie jest specjalnie często uczęszczane miejsce, można się tam na prawdę poczuć mega wyjątkowo, jakby było się jednym z niewielu wybrańców, którzy zostali dopuszczeni do tego zaszczytu. Z jednej strony dziki ocean, z drugiej, choć niezbyt wysokie, to z tej perspektywy majestatycznie wyglądające góry. Żadnych atrakcji turystycznych, żadnych leżaków, parasoli, czy – o zgrozo – parawanów. Czysta natura.
Niebezpieczne fale Cofete
Łagodne zejście do oceanu wręcz zaprasza do kąpieli, trzeba przy tym jednak uważać. Plaża nie jest strzeżona przez ratowników a fale bywają w tym miejscu wysokie. W trakcie naszej wycieczki podeszliśmy do brzegu z dwiema córkami (3,5 i 9 lat), gdy wartki nurt wody wdarł się kilkadziesiąt metrów wgłąb lądu. Skończyło się na wywrotce obydwu dziewczynek i chwili przerażenia w ich oczach, mogło być jednak zdecydowanie gorzej. Jeżeli masz duże doświadczenie w obcowaniu z falami oceanu, możesz się kąpać na Cofete. Nie polecam jednak tego z dziećmi i jeżeli jesteś tzw. „niedzielnym pływakiem”. Trzeba tutaj również dodać, że szczególnie z zachodniej strony Fuerty, a na tej właśnie znajduje się Cofete, wody oceanu nie są zbyt ciepłe, szczególnie w miesiącach zimowych.

Nie zmienia to zupełnie faktu, że Cofete warto odwiedzić. Sam spacer brzegiem oceanu w tej scenerii zostawia niezapomniane wrażenia. Brak tłumów i możliwość prawdziwego kontaktu z dziką przyrodą nadaje tej wycieczce sznyt wyprawy nie turystycznej ale podróżniczej. Z pełnym przekonaniem polecam!
Film z plaży Cofete
Podczas naszej wizyty na Cofete, nagrałem kilka ujęć z drona. Zapraszam do obejrzenia filmu z tego cudownego miejsca: